Tekst promocyjny
Praca w Berlinie to dla Michaliny doskonała okazja, by rozwijać swoje umiejętności w języku angielskim. Ale dla naszej bohaterki jeden język to za mało. Michalina studiuje indonezyjski i przymierza się do nauki hiszpańskiego. W rozmowie z Magazynem Babbel opowiedziała swoją historię, między innymi, jak przełamała barierę w angielskim, czego dokonała w niemieckim urzędzie i z którymi błędami językowymi po prostu się pogodziła.
CZUŁAM STRASZNĄ BARIERĘ
Piotr (Babbel): Opowiesz czytelnikom Magazynu Babbel trochę o sobie?
Michalina: Nazywam się Michalina i pracuję w firmie zajmującej się tłumaczeniem gier komputerowych, która ma swoją siedzibę w Berlinie. Ponadto piszę właśnie pracę magisterską na temat języka indonezyjskiego i kończę dodatkowe studia na kierunku międzynarodowe stosunki gospodarcze ze specjalizacją biznes międzynarodowy. A w wolnym czasie lubię podróżować i poznawać kulturę krajów azjatyckich.
Praca magisterska na temat indonezyjskiego brzmi bardzo interesująco.
Od zawsze chciałam uczyć się języków obcych i jest to coś, co przychodzi mi z łatwością. Rozważałam studiowanie różnych języków, m.in. hiszpańskiego, portugalskiego, arabskiego czy chińskiego. Ale ostatecznie padło na indonezyjski. Ewidentnie ciągnęło mnie do języków azjatyckich a akurat ten wykorzystuje alfabet łaciński. Nie musiałam zatem uczyć się nowego alfabetu. Dodatkowo przeczytałam o możliwości wyjechania na stypendium do Indonezji, a to już brzmiało jak spełnienie marzeń. Ostatecznie spędziłam 2 lata na stypendium w Indonezji i był to najlepszy czas w moim życiu. Z początku uczyłam się słownictwa, korzystałam z fiszek i naprawdę poświęcałam temu dużo czasu. Następnie wykładowcy stopniowo wprowadzali zagadnienia gramatyczne, dużo rozmawialiśmy też o wyjątkowej kulturze tego egzotycznego dla nas kraju. Starałam się słuchać indonezyjskiej muzyki popularnej oraz czytać artykuły w tym języku. Ale najwięcej nauczyłam się jednak podczas rozmów z ludźmi w Indonezji i wciąż najszybciej uczę się w ten sposób.
A jakich języków jeszcze chcesz się nauczyć? No i opowiedz, co Cię motywuje do nauki.
Zawsze chciałam nauczyć się języka niemieckiego. Po prostu lubię jego brzmienie. Ponadto bardzo lubię podróżować i to zawsze mnie motywowało do nauki. Według mnie znajomość lokalnego języka daje jedyną szansę na prawdziwe zapoznanie się z nowym miejscem. Ta możliwość porozmawiania z mieszkańcami danego regionu w ich własnym języku jest bezcenna. Dlatego planuję naukę hiszpańskiego i podbój krajów, które są hiszpańskojęzyczne.
Pamiętasz konkretną podróż, która zmobilizowała Cię do nauki języka?
O dziwo to nie była podróż, tylko duży muzyczny festiwal. Pamiętam, jak moi znajomi swobodnie rozmawiali z nowo poznanymi ludźmi z zagranicy, a ja, mimo znajomości angielskiego, czułam straszną barierę w głowie i nie byłam w stanie odezwać się słowem. Na szczęście poświęciłam angielskiemu odpowiednio dużo czasu i pozbyłam się wszystkich ograniczeń.
W ilu językach jesteś w stanie się dogadać? Który okazał się najłatwiejszy, a który najtrudniejszy do opanowania?
Jestem w stanie porozumieć się w pięciu językach. Jeśli jednak dołożymy do tej listy języki w miarę podobne do polskiego, np. słowacki czy czeski, to możemy ją jeszcze trochę wydłużyć (śmiech). Najłatwiejszy okazał się dla mnie język indonezyjski, którego zasady gramatyczne wcale nie są skomplikowane. Najtrudniejszy jest dla mnie język niemiecki, który ma zbyt wiele reguł i jest mało „plastyczny”.
Znając tyle języków, zdarza Ci się wpaść w pułapkę, kiedy mieszasz je spontanicznie? Pamiętasz zabawną sytuację, którą mogłabyś przytoczyć?
Bardzo często wpadam w pułapkę mieszania języków. Najgorzej jest wtedy, kiedy chcę coś szybko powiedzieć, a jedyne słowo, które przychodzi mi do głowy, jest w języku, którego nie zna mój rozmówca. Dzieje się tak, kiedy mam do czynienia z wieloma językami naraz, np. w Berlinie ze znajomymi rozmawiam po angielsku, w pracy wykorzystuje indonezyjski, a po pracy jestem otoczona niemieckim, którego dodatkowo się uczę. Kiedy zapominam jakiegoś słowa, staram się na swój sposób opisać, o co mi chodzi.
Istnieje przekonanie, że w Berlinie faktycznie wystarczy znajomość angielskiego, co nie do końca jest prawdą. Pamiętasz sytuację, w której niemiecki okazał się niezbędny?
Owszem, angielski jest powszechny w Berlinie, jednak niemiecki przydał mi się na przykład podczas wizyt w urzędzie czy na poczcie. W tych miejscach mało kto mówi po angielsku. Czułam ogromną dumę, kiedy mogłam z urzędnikami porozmawiać w języku niemieckim. Bo prawdopodobnie nie udałoby się to w języku angielskim.
JĘZYKI OBCE TO PODSTAWA
W jaki sposób znajomość języków pomaga Ci w pracy? Jakie obowiązki wymagają od Ciebie użycia drugiego języka?
Pracuję w zagranicznej firmie, znajomość języków obcych jest konieczna do wykonywania codziennych obowiązków, takich jak kontakt z klientami czy rozmowa ze współpracownikami.
Czy sukces, który osiągnęłaś w pracy, byłby możliwy bez znajomości języków?
Nie, z pewnością nie znalazłabym wymarzonej pracy poza Polską, gdybym nie znała języków obcych. Bez znajomości języka angielskiego nie przeszłabym nawet rozmowy kwalifikacyjnej.
Pamiętasz sytuację z pracy, która tylko utwierdziła Cię w przekonaniu, że znajomość języków to podstawa w Twoim zawodzie i w dzisiejszych czasach?
Języki obce to podstawa w dzisiejszym świecie. Dzięki nim jest nam dużo łatwiej podróżować i doświadczać różnych aspektów życia za granicą. Przekonałam się o tym już w młodym wieku, pracując jako kelnerka za granicą. Gdyby nie znajomość języka angielskiego, nie byłabym w stanie obsłużyć gości.
POPRAWNOŚĆ NIE JEST AŻ TAK ISTOTNA
A pamiętasz moment, w którym uświadomiłaś sobie, że mówisz płynnie w nowym języku? Ten moment zawsze wywołuje sporo emocji. Jak było w Twoim wypadku?
Tak! Pamiętam to wspaniałe uczucie, kiedy zdałam sobie sprawę, że moi indonezyjscy przyjaciele w pełni mnie rozumieją. Przestali mówić wolniej! (śmiech). Ponadto uświadomiłam sobie, że tak jak oni zaczęłam używać potocznego języka. W ogromnym stopniu wpłynęło to na moje poczucie pewności w indonezyjskim. Podobnie czułam się, kiedy po raz pierwszy za granicą przełamałam barierę mówienia po angielsku. Poczułam wtedy, że moje możliwości są nieograniczone!
Czy zdarza Ci się popełniać wciąż jakiś błąd, którego nie potrafisz wyeliminować?
Tak, często tworzę tak zwane kalki językowe, czyli nieświadomie przenoszę jakąś konstrukcję językową z polskiego na angielski. Poza tym wciąż zdarza mi się zapomnieć jakiegoś słowa i czuję, że nie jestem w stanie wyrazić siebie tak jakbym chciała.
Jakie jest Twoje nastawienie do błędów językowych? Zwracasz na nie uwagę?
W zasadzie nie zwracam uwagi na błędy językowe, o ile nie zaburzają one w żaden sposób mojego przekazu i wspólnej komunikacji. Najważniejsze jest to, aby rozumieć się z innymi ludźmi. W tym wypadku naprawdę poprawność nie jest aż tak istotna.
No dobra, to „powymądrzajmy” się trochę. Czy znajomość języków wpływa na to, w jaki sposób postrzegasz świat?
Oczywiście! Dzięki znajomości języków, wiem więcej i rozumiem więcej. Jestem w stanie odkrywać dany zakątek i kulturę konkretnego obszaru.
SPRÓBUJ OTOCZYĆ SIĘ JĘZYKIEM
A gdybyś mogła wybrać jeszcze jeden język do Twojej „kolekcji”, jaki byłby Twój wybór?
Na pewno chciałabym nauczyć się języka hiszpańskiego. To bardzo przydatny język, ponieważ posługuje się nim bardzo dużo ludzi na świecie. No i brzmienie hiszpańskiego jest bardzo atrakcyjne dla mnie.
To na koniec muszę zapytać, czy masz jakąś wskazówkę dla osób, które dopiero zaczynają naukę języków?
Jeśli chcesz nauczyć się jakiegoś języka, spróbuj się nim otoczyć. Najlepszym rozwiązaniem byłby oczywiście wyjazd do miejsca, gdzie mówi się w tym języku. Wówczas trzeba trzymać kciuki, aby osoby, które tam mieszkają, automatycznie nie przechodziły na angielski. Będziemy wtedy skazani na używanie języka, którego chcemy się nauczyć. Jeśli nie możemy wyjechać, warto słuchać radia i oglądać filmy w danym języku. W wolnych chwilach możemy skorzystać z ogromnych zasobów Internetu. I chociaż wydaje się to bardzo trudne, trzeba w końcu przełamać barierę, zacząć mówić w danym języku i nie bać się reakcji ludzi – te zwykle są nadzwyczaj miłe. W końcu każdy docenia wysiłek, który wkładamy w naukę nowego języka.
Michalina to studentka filologii indonezyjsko-malajskiej oraz międzynarodowych stosunków gospodarczych ze specjalizacją biznes międzynarodowy. Specjalistka w zakresie kultury i języka Indonezji. Obecnie pracuje w berlińskiej firmie zajmującej się lokalizacją i testowaniem gier, a także nagrywaniem dubbingu. Dużo podróżuje, połowę studiów spędziła na stypendiach zagranicznych, w tym 2 lata w Indonezji.