Owszem, moglibyśmy skupić się wyłącznie na praktycznych powodach, dla których uczymy się języków, lub przeanalizować, jakie korzyści finansowe wiążą się z ich znajomością. Jednak w wypadku niektórych zawodów niezwykłe umiejętności językowe nie wynikają z zamiłowania do ich nauki. Są raczej produktem ubocznym procesu, w którym podążamy za tym, co nas pasjonuje. Przeanalizujmy 5 zawodów wykorzystujących znajomość języków w nietypowy, a czasem nawet dziwaczny, sposób.
5 zawodów wymagających niezwykłych umiejętności językowych
1. Śpiewak operowy
Opera to włoskie słowo oznaczające „pracę”, „dzieło”, zarówno w odniesieniu do dzieła sztuki, jak i wysiłku, który należy włożyć w jego stworzenie. Zawód artysty operowego nie należy do najłatwiejszych, stąd najwybitniejsi śpiewacy i śpiewaczki cieszą się wyjątkową estymą. Ich tubalny, gromki głos musi być równocześnie subtelny, elegancki, czysty i poruszający.
Jednak słuch muzyczny i silne płuca nie wystarczą, by odnieść sukces w operze. Najsłynniejsze arie operowe powstały w języku włoskim i chociaż słuchacze nie muszą rozumieć ich tekstu, by czerpać przyjemność z widowiska, z artystami sytuacja wygląda zgoła odmiennie – by tchnąć duszę w spektakl operowy, muszą wiedzieć, o czym śpiewają.
„Uwielbiam języki” – takie stwierdzenie pada w poniższym filmiku z ust śpiewaczki Ann McMahon Quintero. Jej zamiłowanie do muzyki i fascynacja językami zaowocowały olśniewającą karierą i podróżami dookoła świata.
Opera Cię nie przekonuje? Nie szkodzi, nadal możesz poznawać język włoski przez muzykę. Znaczna liczba terminów muzycznych wywodzi się bezpośrednio z włoskiego: bas, tenor, alt, sopran, piano, viola, orkiestra, tempo, adagio, allegro, grave, crescendo, arpeggio, staccato, accelerando, maestro, canto, no i co najważniejsze – diwa.
Video: James Wilkins
2. Licytator… bydła
Co wychodzi z połączenia ultraszybkiej nawijki, której nie powstydziłby się Busta Rhymes, i ranczerskiego kapelusza? Fascynujący świat aukcji bydła.
Licytatorzy bydła w Ameryce Północnej sprzedają bydło, owce i świnie z kunsztem i rozmachem godnymi najwspanialszej operowej diwy. Ich cechą charakterystyczną jest superszybka mowa. Jednak wystarczy uważnie przysłuchać się ich okrzykom (lub nagrać je, a następnie odtworzyć w zwolnionym tempie), a szybko okaże się, że w tym pozornym bełkocie kryją się informację przekazywane pomiędzy kupującymi a sprzedawcami warte tysiące dolarów.
Werner Herzog był tak zafascynowany paplaniną licytatorów bydła, że znalazł w niej natchnienie do jednego ze swoich filmów dokumentalnych: Ile drzewa naciąłby świstak. Uwagi nowego języka (1981). Użyczając swojego posępnego głosu narratorowi, reżyser nazywa aukcje „ostatnią możliwą poezją, poezją kapitalizmu”.
3. Mistrz sommelierstwa
Sommelier po francusku oznacza „osobę serwującą wino”. Sommelierzy to certyfikowani znawcy wina, których zadaniem jest układanie i aktualizacja karty win. W najznakomitszych restauracjach świata sommelierzy cieszą się równie wielkim szacunkiem, co szefowie kuchni. Bowiem ich zawód wymaga wielu lat nauki oraz zdania niezliczonych egzaminów. Obecnie najlepszej klasy wina znajdziemy w winiarniach na całym świecie – od Francji, Portugalii i Hiszpanii, przez Włochy, Niemcy, Węgry, Argentynę i Chile po USA, Anglię, RPA czy Australię. Sommelier musi być na bieżąco ze wszystkimi gatunkami i rocznikami!
Aby uzyskać zaszczytny tytuł mistrza sommelierstwa (przyznany niespełna 200 osobom na przestrzeni ostatnich 40 lat), należy wykazać się wiedzą obejmującą całą ścieżkę produkcji wina, od gleby pod uprawę winorośli po rodzaj kieliszka z winem trzymanego w dłoni przez klienta. Sommelier musi zatem opanować wiedzę z zakresu historii, prawa, kultury i oczywiście języka regionów, z których pochodzą dane szczepy. Można jego lub ją zatem nazwać chodzącą encyklopedią. W dodatku taką, która mówi i kosztuje wina. Jeśli chcesz wykazać się ponadprzeciętnymi umiejętnościami w jakiejś dziedzinie (plus pić wino w czasie pracy i jeszcze otrzymywać za to wynagrodzenie), to najlepszy i najbardziej wysmakowany sposób, by to zrobić.
4. Aktor
Aktorstwo nie jest dziedziną, która kojarzy się z nauką języków. Aby zostać aktorem czy aktorką, nie trzeba być poliglotą. A jednak z zainteresowaniem przyglądamy się artystom, którym udało się osiągnąć międzynarodową sławę dzięki roli w zagranicznych produkcjach. Christoph Waltz był już dobrze znany widzom niemieckiej telewizji, kiedy zadebiutował u Quentina Tarantino w „Bękartach wojny”, oczarowując międzynarodową publiczność biegłością w angielskim, francuskim i włoskim. Wtedy też porzucił karierę w Niemczech, potwierdzając swój status międzynarodowej gwiazdy kina. Wśród aktorów, którzy osiągnęli sukces, grając w języku innym niż ojczysty, znajdziemy również Sofię Vergarę, Viggo Mortensena, Charlize Theron, Javiera Bardema, Milę Kunis, Kena Watanabe, Ingrid Bergman, Noomi Rapace czy Arnolda Schwarzeneggera.
Ale w Hollywood istnieją też odwrotne przypadki. Wspomnijmy chociaż o Kristin Scott Thomas, która płynnie mówi po francusku i wystąpiła w kilku francuskich filmach. Clint Eastwood dał się poznać szerszej publiczności w spaghetti westernach, a amerykański aktor i piosenkarz Eddie Constantine wykorzystywał swój amerykański akcent w języku francuskim jako znak rozpoznawczy, stając się ikoną francuskich filmów klasy B w latach 50-tych.
5. Pasterze
Na koniec wisienka na torcie – nasz ulubiony i być może najdziwniejszy żargon. Hiszpański i turecki to dwa bardzo odmienne języki, ale mieszkańcy kanaryjskiej wyspy La Gomera oraz tureckiej doliny Kuskoy opracowali podobną metodę komunikacji. Nie straszny im brak zasięgu, bowiem rolnicy i pasterze w tamtych okolicach wygwizdują do siebie wiadomości od szczytu do szczytu!
Na obydwa języki gwizdane, zarówno silbo gomero, jak i kuskoy, składają się gwizdy o różnej długości i wysokości. Ponieważ wysokie dźwięki mają daleki zasięg, który do tego nie zakłóca ich brzmienia, gwiżdżący mogą ze sobą rozmawiać na odległość nawet do siedmiu kilometrów! Gwizdanie nie nadaje się co prawda do rozmawiania o prywatnych sprawach, ale jest za to świetną metodą przekazywania informacji.
Posłuchaj, jak brzmi ludzki odpowiednik ptasiej mowy:
El Silbo Gomero
Gwizdany język kuskoy
Na łamach naszego Magazynu poświęciliśmy sporo miejsca językowi angielskiemu i niemieckiemu. Zapraszamy do lektury!