Kto z nas nie znalazł się w sytuacji, w której musiał się uciec do zaprezentowania przedmiotu, osoby czy zjawiska bez użycia słów? Wystarczy prześledzić wszystkie wyjazdy zagraniczne i momenty, w których pytaliśmy kogoś o drogę, wskazywaliśmy konkretny produkt na sklepowej półce lub staraliśmy się wybrnąć z sytuacji, kiedy po prostu brakowało nam słów. Wówczas komunikacja niewerbalna, w tym mowa ciała, okazywały się niezbędne, by przekazać to, co chcemy. Ale, o czym część z nas może nie wiedzieć, ludzie rozmawiają ze sobą bez użycia słów niemal bez przerwy. Zapraszamy do lektury.
Czym jest mowa ciała
Większość z nas definiuje mowę ciała, przywołując ideę postawy otwartej i zamkniętej, czy prezentując popularne gesty, którymi posługujemy się na co dzień. Są tacy, którzy mowę ciała wiążą wyłącznie z językiem migowym. To jednak dwa zupełnie inne zagadnienia. Komunikacja niewerbalna, w tym mowa ciała, trafiła do szerszej świadomości za sprawą Raya Birdwhistella, który poświęcił sporo czasu, przyglądając się ludzkiej postawie, gestom i mimice twarzy. Podczas gdy komunikacja werbalna zbudowana jest z fonemów (dźwięków), według Birdwhistella, nasza mowa ciała opiera się na kinemach (ruchach). Czy te ostatnie stanowią część codziennego języka? Z pewnością! Pewne gesty, ruchy, w tym ruchy mięśni twarzy (mimika), nie tylko ratują nas w sytuacjach, kiedy brakuje nam słów. To elementy języka, dzięki którym jesteśmy w stanie podkreślić nasze emocje i przekazać to, na czym nam zależy.
Liczba komponentów komunikacji niewerbalnej jest prawdopodobnie większa, niż myślisz. Chociaż najbardziej oczywistymi elementami kinezyki są ruchy, takie jak przewracanie oczami, krzyżowanie ramion i wystawianie środkowego palca, to tylko wierzchołek góry lodowej. W komunikacji niewerbalnej istotne znaczenie odgrywa także proksemika, czyli położenie osób względem siebie, czy haptyka, czyli komunikacja za pośrednictwem dotyku.
Jaki procent stanowi komunikacja niewerbalna?
Badania nad komunikacją niewerbalną i mową ciała nie pozostawiają złudzeń, nasza komunikacja w przeważającym stopniu odbywa się bez udziału języka. Według psychologa i profesora Uniwersytetu Kalifornijskiego, Alberta Mehrabianiego, komunikacja niewerbalna odpowiada za 93% wszystkich wysyłanych przez nas sygnałów i komunikatów. W badaniu, które przeprowadził, poproszono uczestników o ocenę uczuć i emocji związanych z konkretnymi wypowiedziami. Okazało się, że na ich odbiór aż w 55% wpłynęła mowa ciała, w 38% ton głosu, a tylko w 7% wypowiadane słowa.
Lecz metodologii i sposobów, by to zmierzyć jest wiele. W rezultacie dysponujemy danymi, które znacznie różnią się od siebie. Według Raya Birdwhistella, amerykańskiego antropologa, mowa ciała stanowi od 60 do 75%, co wciąż potwierdza ogromny udział komunikacji niewerbalnej w trakcie naszych rozmów.
Jednak przy okazji powyższych badań powinniśmy zadać sobie przynajmniej jedno pytanie: czy można oddzielić komunikację niewerbalną od werbalnej? A może obie formy doskonale się uzupełniają i nie mogą być traktowane w sposób zero-jedynkowy? Jeśli oderwiemy słowa od przekazu, nasza komunikacja zacznie przypominać popularne kalambury, w których za pomocą pantomimy będziemy prezentować to, co chcielibyśmy powiedzieć.
To wcale nie oznacza, że mowa ciała, gesty czy mimika twarzy nie są istotne. Wymienione komponenty komunikacji niewerbalnej „dopowiadają” to, czego nie chcemy lub nie możemy wyrazić za pomocą języka.
Kontrowersje dotyczące mowy ciała
Niedługo po badaniach przeprowadzonych przez Birdwhistella, komunikacja niewerbalna, czyli kinezyka, stała się popularnym tematem publikacji z dzieciny psychologii i antropologii. A założenie, że można „czytać” drugą osobę wyłącznie za pomocą jej mowy ciała, spotkało się także z dużym zainteresowaniem opinii publicznej.
Mowa ciała to termin, który wymyka się definicjom. Na mowę ciała składa się bowiem szereg gestów czy zachowań, które można podzielić na świadome i nieświadome. Z uwagi na te ostatnie język ciała, zwłaszcza w oderwaniu od słów, bywa interpretowany w niewłaściwy sposób. Nie oznacza to jednak, że nie warto studiować mowy ciała. Po prostu należy pamiętać, że ta różni się od osoby do osoby i zależy od wielu czynników, między innymi kontekstu rozmowy czy kręgu kulturowego.
Niemałe kontrowersje w dyskusji na temat mowy ciała wywołał wykład TED przeprowadzony przez Amy Cuddy w 2012 r. Your Body Language May Shape Who You Are, czyli „Twój język ciała może kształtować to, kim jesteś” szczegółowo opisuje jej badania poświęcone komunikacji niewerbalnej. Główna teza, którą zaprezentowała, miała dowodzić, że jesteśmy w stanie wykorzystać mowę ciała, by kształtować naszą osobowość. Podała przykład postawy, w której świadome ułożenie dłoni na biodrach (power pose) poprawia naszą pewność siebie. Kilka lat później „pozycja mocy” została poddana w wątpliwość, bowiem kolejne badania nie potwierdziły powyższej tezy.
Czy mowa ciała jest uniwersalna?
Istotnym zagadnieniem w badaniach nad komunikacją niewerbalną jest jej uniwersalny charakter (lub też jego brak). Bez wątpienia pewne gesty i mimika występują wyłącznie w obrębie konkretnego kręgu kulturowego i z trudem można je odnaleźć poza jego granicami. Na przykład amerykański znak pokoju w Anglii można zinterpretować jako próbę wytrącenia naszego rozmówcy z równowagi.
Ray Birdwhistell, inny amerykański antropolog, uważał, że mowa ciała nie ma cech uniwersalnych, ale badania przeprowadzone w ciągu ostatnich kilku dekad podważyły jego tezę. Amerykański naukowiec, Paul Ekman, w 1971 roku przeprowadził badanie, które wykazało, że mieszkańcy Papui-Nowej Gwinei, mający wówczas niewielki kontakt ze światem zewnętrznym, potrafią dosyć dokładnie określić jego uczucia wyrażane wyłącznie za pomocą ruchów mięśni twarzy. Dalsze badania przyczyniły się do wyodrębnienia co najmniej siedmiu emocji o charakterze uniwersalnym dla mowy ciała.
Jeszcze długo owa fascynacja komunikacją niewerbalną będzie popychać naukowców do kolejnych badań i eksperymentów, albowiem stanowi ona integralną część naszej codziennej komunikacji. Wciąż jednak wiemy o niej mniej, niż o języku, którym się posługujemy.
Fascynują Cię tematy z pogranicza języków i psychologii? Sprawdź koniecznie, czy wspólny język to recepta na udany związek.