Babbel Logo

Błędy w niemieckim – sprawdź, czy je popełniasz

Twoja wypowiedź po niemiecku spotkała się z konsternacją? Być może wkradł się do niej błąd, który sprawił, że zabrzmiała śmiesznie lub dwuznacznie.

Niemiecki z pewnością nie należy do najtrudniejszych języków świata. Wiele osób podkreśla, że  ma on wyjątkowo logiczną gramatykę, dlatego można go stosunkowo szybko opanować. W każdym języku czyhają jednak pułapki. Mogą one mieć charakter leksykalny, czyli wynikać z użycia niewłaściwego słowa, gramatyczny, gdy pomylimy zasady gramatyczne, albo fonetyczny, gdy nieprawidłowo wymówimy daną głoskę lub słowo. Sporo problemów przysparzają też tzw. kalki językowe, gdy przenosimy zasady gramatyczne lub zbyt dosłownie tłumaczymy zwroty z języka rodzimego na inny język. Przed Wami popularne błędy w niemieckim, których warto się wystrzegać. 

Popularne błędy w niemieckim 

Najczęstsze błędy leksykalne

Moja germanistka w liceum powtarzała, że na ból głowy najlepszy jest młotek. W ten żartobliwy sposób przestrzegała nas przed używaniem sformułowania Haben Sie etwas für Kopfschmerzen? (dosł. „Czy ma pan/pani coś na ból głowy?“). Niemiec zapewne to pytanie zrozumie, jednak prawidłowo powinno ono brzmieć: Haben Sie etwas gegen Kopfschmerzen? Czyli: „Czy ma pan/pani coś przeciwko bólowi głowy?“. Niby drobiazg, ale robi kolosalną różnicę w znaczeniu i sprawia, że w aptece dostaniemy to, czego nam rzeczywiście potrzeba.

Jeszcze więcej dwuznaczności wprowadza zdanie: Ich bin schwanger mit meinem Mann („Jestem w ciąży ze swoim mężem“). Po polsku oznacza to, że kobieta oczekuje dziecka, a jego ojcem jest jej mąż. Proste, prawda? Po niemiecku zdanie to może jednak wywołać konsternację i zostać zrozumiane jako: „Jestem w ciąży, a w moim brzuchu jest mój mąż“. By uniknąć pytających spojrzeń, lepiej powiedzieć krócej: Ich bin schwanger („Jestem w ciąży“). A jeśli już koniecznie chcecie dodać, kto jest ojcem dziecka, powiedzcie: Ich bin schwanger von meinem Mann.

Lubisz prawić komplementy? Świetnie! Wśród Twoich znajomych na pewno jest też wielu, którzy lubią je słyszeć. Ale uwaga! Zdanie: Du hast neue Haare („Masz nowe włosy“) Niemiec lub Niemka zrozumie bardzo dosłownie jako: „Masz nową perukę, względnie nowe implanty włosów“. Jeśli chcesz więc pochwalić czyjąś fryzurę, wyraź to prościej: Du warst beim Friseur! („Byłaś/Byłeś u fryzjera!“) lub Du hast eine neue Frisur! („Masz nową fryzurę!)“. Adresat komplementu na pewno ucieszy się z Twojej uważności.

Sporo trudności uczącym się niemieckiego sprawiają nazwy czynności, na których określenie w języku polskim używa się tylko jednego pojęcia. Należą do nich czasowniki holen i bringen. Na polski tłumaczy się je jako „przynosić“ (choć mogą mieć też inne znaczenia, ale nie będziemy się nimi teraz zajmować). Czasownika bringen używamy, gdy ktoś znajduje się w innym miejscu i ma lub zamierza przynieść daną rzecz, np. gdy dzwonimy do koleżanki ze szkoły i mówimy: Bringst du mir morgen mein Heft zur Schule? („Czy przyniesiesz mi jutro mój zeszyt do szkoły?“) albo umawiając się na imprezę: Ich bringe etwas zum Trinken („Przyniosę coś do picia“). Bringen wyraża więc ruch tylko w jedną stronę.

Czasownika holen używamy natomiast do wyrażenia ruchu w obie strony. Gdy dziecko prosi o coś do picia, rodzic, który jest przy nim mówi: Ok, ich hole dir Wasser („Ok, przyniosę ci wodę). Oznacza to, że rodzic najpierw idzie po wodę (ruch w jedną stronę), a następnie przynosi ją dziecku (ruch w drugą stronę). Inny przykład: Ich hole die Einkäufe aus dem Auto („Przyniosę zakupy z samochodu“).

Podobnie sprawa ma się z czasownikami lernen („uczyć się“ – uwaga, w języku niemieckim nie jest to czasownik zwrotny) i unterrichten („nauczać“). Ich lerne Mathe oznacza „Uczę się matematyki“. Jeżeli chcesz zaś powiedzieć, że uczysz w szkole matematyki, użyj czasownika unterrichtenIch unterrichte Mathe.

Innymi czasownikami, których prawidłowe użycie nastręcza sporo kłopotów, jest erleben i überleben. Oba tłumaczy się na polski jako „przeżyć“. Tyle tylko, że ich znaczenie jest zupełnie różne. Podczas gdy czasownika erleben używamy nazywając doświadczenia związane z przeżywaniem różnych sytuacji czy emocji, to überleben oznacza pozostanie przy życiu, przetrwanie. A zatem powiemy: Ich habe einen furchtbaren Unfall überlebt („Przeżyłem straszny wypadek“), ale: Bei meiner Arbeit mit Kindern erlebe ich viele Emotionen („W mojej pracy z dziećmi przeżywam wiele emocji”).

błędy w języku niemieckim
Błędy w języku niemieckim

Najczęstsze błędy gramatyczne

Tu sprawa jest nieco bardziej skomplikowana, bo żeby ich nie popełniać, trzeba naprawdę dobrze poznać niemiecką gramatykę. Ale kilku najczęstszych błędów można uniknąć nawet wtedy, gdy jesteśmy dopiero na początku naszej przygody z nauką niemieckiego. Sporo trudności sprawia właściwe używanie w zdaniu rzeczowników występujących w języku polskim tylko w liczbie mnogiej, takich jak die Brille („okulary“), die Schere („nożyczki“), czy die Hose („spodnie“). Dość często można więc usłyszeć niepoprawne Die Hose haben ein Loch zamiast poprawnego Die Hose hat ein Loch („Spodnie mają dziurę“). Inny, niepoprawny, przykład to: Die Schere sind stumpf („Nożyczki są tępe“). Prawidłowo po niemiecku powiemy: Die Schere ist stumpf.

Często spotykanym błędem jest zastosowanie niewłaściwego przypadka, którego użycia wymaga dany czasownik. Chyba najpopularniejsze dotyczą czasownika stören („przeszkadzać“), który w języku polskim łączy się z celownikiem, a w niemieckim z biernikiem. Po polsku spytamy zatem: „Przeszkadzam ci?“, a po niemiecku: Störe ich dich? Odwrotna sytuacja ma miejsce z czasownikiem zuhören („słuchać kogoś“). Ten niemiecki czasownik łączy się z celownikiem, a polski z biernikiem. Porównaj: Hör mir zu! –  „Posłuchaj mnie!“

Najczęstsze błędy fonetyczne

Moja koleżanka, wchodząc kiedyś do pomieszczenia pełnego ludzi, powiedziała dość głośno: Hier ist es schwul. Zwróciła tym na siebie uwagę chyba wszystkich gości. Schwul oznacza po niemiecku nic innego jak „gejowski“, w dodatku bywa stosowane jako wyrażenie obraźliwe. Później wyjaśniło się, że koleżanka chciała powiedzieć Hier ist schwül, czyli „Tu jest duszno“. Niewłaściwa wymowa „umlautu“ spowodowała jednak niezręczną sytuację.

Subtelne różnice w wymowie mogą prowadzić też do innych, mało przyjemnych sytuacji. Trzeba na przykład uważać, żeby nie pomylić Irlandczyka (der Ire) z wariatem (der Irre). Nazwę mieszkańca Irlandii poprawnie wymawiamy artykułując długie „i“, podczas gdy w nazwie osoby obłąkanej słychać na początku krótkie „i“ przypominające nieco „y“.

Na koniec jeszcze jedna pułapka językowa, która zwłaszcza Polakom może sprawiać kłopoty. Chodzi o wymowę słów: Polen („Polska“) oraz Pollen (pyłek). Zgodnie z zasadami niemieckiej wymowy sylabę „po-“ w słowie Polen wymawiamy długo, akcentując ją. Dla odmiany „po-“ w Pollen wymawiamy krótko. Właściwą wymowę w niemieckim warunkuje położenie samogłoski: Jeśli znajduje się ona między dwoma pojedynczymi spółgłoskami, wymawiamy ją długo. Jeśli zaś samogłoska występuje przed podwójnymi spółgłoskami (podwójne l w wyrazie Pollen), wymawiamy ją krótko. Warto się tego rozróżnienia nauczyć, by nie wpaść w panikę, gdy usłyszymy np. w radiu o Pollenalarm. Oznacza to nic innego, jak „ostrzeżenie dla alergików przed pyleniem pyłków“, a nie alarm przed (najazdem) Polaków.

I jeszcze kilka słów otuchy. Wpadki językowe zdarzają się najlepszym i nawet mocno zaawansowanym użytkownikom języka niemieckiego. Błędy robią też rodowici Niemcy. Ważne by mieć do siebie i swoich pomyłek dystans. Bo jak mawiał André Malraux, francuski pisarz i eseista: „Kto boi się zrobić błąd, nie będzie nigdy tworzył historii“.


Skoro znasz już potencjalne błędy w niemieckim, pora odpocząć od leksyki, gramatyki i fonetyki. Nadszedł czas, by odkryć niemiecką kulturę:

Babbel oferuje podcasty, gry, inteligentne powtórki i ćwiczenia zainspirowane codziennymi konwersacjami.
Wypróbuj teraz
Podziel się: